Friday, 2 March 2012

Adieu savior vivre


Szacunek dla drugiego człowieka, jego uczuć czy czasu wynosi się z domu. Jak mówi staropolskie przysłowie „czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał”. Patrząc na wszechobecny brak elementarnych zasad dobrego wychowania, aż trudno uwierzyć, że tylu rodziców nie zadbało o prawidłową edukację swoich pociech. Jednak czy winę za brak dobrych manier można zrzucić na obecne czasy?

Cały felieton przeczytasz w zakładce Obserwatorium

Thursday, 23 February 2012

Pszeglont prasy


Język to żywy organizm i bezustannie podlega zmianom i modulacjom. Powstają nowe słowa, inne odchodzą w zapomnienie i stają się archaizmami. Są zwroty czy wrażenia uznawane za poprawne w mowie, ale nie powinno się ich używać w pisowni. Oczywiście błędy językowe popełniamy wszyscy, ale czym innym jest użycie niepoprawnej formy w rozmowie towarzyskiej, a czym innym użycie jej w mediach przez dziennikarzy.

O nonsensach używanych w mediach przeczytasz w zakładce Obserwatorium.

Wednesday, 22 February 2012

G jak głupota


– Nie mam cierpliwości dla głupoty – powiedziała w jednym z wywiadów Marlena Dietrich. – Jeśli ktoś nie umie wykonać porządnie swojej pracy, to niech lepiej wraca do domu i poszuka czegoś innego – dodała aktorka.
Ja mam podobnie. Jestem w stanie znieść wiele, ale nie toleruję głupoty, bezmyślności. Niestety głupota otacza nas ze wszystkich stron, ale najwięcej jest jej niestety w polityce i w mediach. Durni, niewykształceni politykierzy (bo nie nazywam tych osób politykami) i jeszcze durniejsi dziennikarze, którzy z nimi rozmawiają. Właściwie trudno to nawet nazwać rozmowami, bo tam na ogół każdy klepie swoje, nie słucha drugiego i nie ma rozmowy. Przykładów takiej głupoty można by mnożyć, tylko pytanie po co? To byłaby jedynie strata czasu. 

Tym z Was, którzy chcą przeczytać, co kojarzy mi się z kolejnymi literami alfabetu, polecam regularne sprawdzanie zakładki Mój alfabet. 

Ciężkie jest życie clelebrytki

Łatwo możemy sobie wyobrazić, jak wygląda dzień pracy znanej aktorki. Nauka roli, próba w teatrze, a może kolejny dzień na planie filmowym. Podobnie sprawy mają się w przypadku piosenkarki - praca nad kolejnym utworem, ćwiczenia głosowe, aby nie wypaść z formy. Ale czy zastanawialiście się jak wygląda dzień pracy celebrytki?

Cały felieton możecie przeczytać w zakładce Obserwatorium.

Tuesday, 14 February 2012

Witam

W dzisiejszych czasach prawie każdy gdzieś coś publikuje. Jedni robią to na facebooku, inni na twitterze. Są i tacy, którzy do obnażania swojej prywatności wykorzystują portal "Nasza klasa". I wreszcie są tacy, którzy prowadzą blogi, czyli blogują,

Byłem przez chwilę na "Naszej klasie", ale jakoś nie pociąga mnie czytanie opisów pod zdjęciami dzieci moich koleżanek w stylu: "Aniu, jaki ten twój Kubuś cudny. Też bym takiego chciała. Na szczęście mam moją Zosię i ona też jest śliczna." Potem przeniosłem się na facebooka, gdzie - pomiędzy dokumentacją fotograficzną rozwoju pociech moich znajomych i postami o przypalonej zupie czy złamanym obcasie - można się czasami czegoś ciekawego dowiedzieć, znaleźć link do interesującego tekstu lub filmu, a czasami nawet - ale to niezmiernie rzadko - przeczytać coś mądrego, co nasi znajomi napisali osobiście, a nie skopiowali od jakiegoś pisarza czy poety. Jeśli chodzi o twittera, to zupełnie nie rozumiem jego działania, więc się nie ustosunkuję. Co jakiś czas tylko czytam: "X opublikował to i tamto na swoim twitterze." No ale gdzie przeczytać to, co ten X opublikował, to nie wiem, a tego już w tekstach nie podawali. 

O blogu myślałem od jakiegoś czasu. Korciło mnie, żeby pisać to, o czym chcę i jak chcę. Nie, nie dla samego siebie. Chodzi mi raczej o to, że bez potrzeby uzgadniania czegokolwiek z wydawcą czy kolegami z redakcji. Poruszać problemy, które wydają mi się ważne nie tylko dla mnie, bez potrzeby zważania na politykę wydawniczą czy poprawność polityczną. Czy ktoś w ogóle będzie to czytał? Nie wiem - czas pokaże. W każdym razie tym, którzy zdecydują się tu zaglądać, życzę miłej lektury.